poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział II

ROZDZIAŁ II

***
 
 Śnił mi się ten sam facet, który próbował mnie zgwałcić. Wołałam krzycząc Axla i resztę chłopaków, ale nikt nie reagował. Byłam zdana na siebie. Płakałam tak, że lał się łzy, kurwa, rzeka łez, kurwa, ocean! W pewnym momencie się obudziłam i zleciałam z łóżka poobijana. Nagle do pokoju wparował Axl z przestraszoną miną. Siedziałam skulona przy łóżku i płakałam z bólu i przez ten koszmar. Rudy przybiegł do mnie i znowu podpierał się o moje kolana.
- Roxanne, co się stało?! Dlaczego płaczesz?! - pytał się mnie z podniesionym głosem.
- No, bo.. ten facet.. on chciał.. - jąkałam się.
 Płakałam co raz bardziej i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Axl bez wahania mnie przytulił najmocniej jak się dało. Słyszałam jak jego serce bije co raz mocniej. Nagle mnie podniósł i położył na łóżku nie przestając mnie przytulać.
- Nie płacz tej nocy.. niebo wisi nad Tobą.. nie płacz tej nocy.. - mówił cicho.
Co jakiś czas wycierał moje łzy i znowu przytulał. Siedzieliśmy tak kilkanaście minut. W końcu mnie puścił z objęć.
- Teraz już pewnie nie zaśniesz, nie? - spytał się przy tym głaszcząc moje włosy, na co mu kiwnęłam głową. - Może zadzwoń do swojej matki, bo pewnie ze zmartwienia sobie włosy wyrywa. - uznał Axl przy tym uśmiechając się.
- Zapewne śpi o tej porze, nie chcę jej budzić..
 Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 3:57. Zaczęłam się rozglądać po pokoju i zauważyłam stos płyt i adapter. Wrzuciłam pierwszą lepszą płytę. Po głębszym wsłuchaniu się stwierdziłam, że to pierwsza płyta Aerosmith. Od razu przerzuciłam na Dream On, kochałam ten utwór. Czułam się jak zahipnotyzowana, moje ciało brnęło ku oknu. Usiadłam na parapet, patrzyłam na księżyc, śpiewałam pod nosem.. Nagle mnie wzięło na rozmyślanie, że Axl nie jest taki jak myślałam na początku. Nie poszedł na dziwki czy też robić coś innego, tylko siedział ze mną cały czas. A może on... nie...na pewno nie... a zresztą... Powróciłam do poprzednich czynności i zaczynałam śpiewać co raz głośniej.

***

 Kurwa, w życiu nie widziałem, ani nie znałem takiej dziewczyny jak Roxanne. Patrzyłem na nią jak na obrazek, gdy siedziała na parapecie, śpiewała Dream On, miała łzy w oczach i światło księżyca oświetlało ją. Zaniemówiłem na ten widok. I jeszcze miała taki piękny głos.. Aż mi się ryczeć zachciało. Kurwa. Chyba coś zaczynam czuć do tej dziewczyny, na jej widok serce mi przyśpieszało. Zacząłem również śpiewać i po chwili siedziałem koło niej. Chciałbym, żeby ten moment trwał wiecznie..

***

 Nawet nie zauważyłam kiedy Axl przy mnie siedział i dołączył się do śpiewania. Nim się obejrzeliśmy to cała płyta przeleciała. Siedzieliśmy parę minut w milczeniu i patrzyliśmy sobie w oczy, gdy na coś huknęło. Prawie bym zleciała z parapetu, gdyby nie rudy.
- Dziękuję. - powiedziałam cicho. On nic nie odpowiedział, tylko się uśmiechnął.
 Poszliśmy na dół sprawdzić co się stało. Okazało się, że spadła lampa i rozjebała się na stole. Wszyscy się zbudzili i nie ogarniali co się dzieje. Znaczy ogarnęli tylko to, że Axl mnie objął ramieniem w pasie.
- No proooszęęę, proooszęęę! Co myyy tuu mamyyyy? - bełkotał Slash.
 Rudowłosy to olał i pokazał mu środkowy palec. Chyba najprzytomniejszy z tej trójki był Izzy, bo nie przewalał się na wszystkie boki i nie próbował wpierdolić rozbitej lampy [
trudno to odróżnić od landrynek jak się jest najebanym w trzy dupy ]. Obczaił całą sytuację i podszedł do nas.
- Ej, Axl, możemy pogadać? - powiedział rudemu. - W cztery oczy.
- Jasne. - odpowiedział.
 Szepnął mi, żebym poszła do pokoju i pocałował w policzek. Byłam lekko zszokowana, nie spodziewałam się tego po nim.. znaczy.. ogólnie. Zmieniłam płytę w adapterze na jakąś losowo wybraną i zasnęłam oparta o brzeg łóżka.

***

- Ej, co z Tobą stary? - spytał się mnie Izzy.
- Nic, a co miało się niby ze mną stać?
- Axl, nie udawaj głupiego. Widziałem jak obejmowałeś Roxanne w pasie! Znasz ją zaledwie kilka godzin, a już się do niej kleisz?! Zakochałeś się w niej czy co?!
 Ja pierdolę, wiedziałem, że się o to spyta. Wiedziałem. Od samego początku wiedziałem, że się skapnął.
- Ja.. no.. nie.. nie wiem sam... chyba...
- Nie chyba, tylko tak! Stary, tego nie da się nie zauważyć. Kit, że widziałem Was razem tylko jakąś minutę, ale widziałem jak na nią patrzysz. Ale...dlaczego akurat ona?
- Nie wiem kurwa! Pomogłem jej przed jakimś kutasem i siedziałem z nią cały czas, bo ryczała! A teraz daj mi kurwa spokój! Muszę to wszystko przemyśleć.. - buchnąłem i poszedłem do swojego pokoju. - Jebany Stradlin, akurat się tego musiał uczepić! Nawet nie wiem czy ją kocham czy nie! Ja pierdolę, idę spać..  - powiedziałem pod nosem.
 Gdy wszedłem do pomieszczenia usłyszałem końcówkę Stairway To Heaven i śpiącą Roxanne koło łóżka.
- Ja pierdolę, pojebało ją spać przy takim zimnie?! - pomyślałem.
 Wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżko. Cholernie słodko wyglądała jak spała. Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czoło, a sam zasnąłem na fotelu obok.

3 komentarze:

  1. Noo! To mi się podoba! Zakochany Axl, straszne historie kobiet i wybawianie ich przez Gunsów-bohaterów narodowych! nioch nioch ^.^ Czekam oczywiście zniecierpliwiona na nowy :D

    Aha i masz u mnie miejsce w polecanych xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaram się tym zakochanym Axlem <3 U mnie też masz miejsce!

    OdpowiedzUsuń