środa, 11 lipca 2012

Rozdział XI

ROZDZIAŁ XI


 W nocy obudziły nas jakieś hałasy dobiegające z salonu. Zaspani zeszliśmy na dół i ku zdziwieniu zobaczyliśmy Slasha chowającego się za blatem i Izzy'ego za kanapą. Mieli ułożone palce jak na pistolet i strzelali do siebie. Przeszła mi myśl ' WTF?! ' i patrzyliśmy dalej na widowisko. W pewnym momencie Saul wziął butelkę wody ze stołu.
- GIŃ PLUGAAAWCZEEE!! - wrzasnął i rzucił prosto w łeb Izzy'ego, ma cela. - HEADSHOT KURWA!! - po chwili mulat dostał w twarz grubą książką [ nie wiem skąd on ją wytrzasnął, ale mniejsza.. ].
- FACEBOOK, CHUJU!! - krzyknął Stradlin, a po chwili oberwał plastikową rośliną.
- FACEPALM!!
 I tak rzucali się przeróżnymi przedmiotami, a my aż ze śmiechu usiedliśmy na schodach, Steven by się z nich sturlał, jakby dalej tak było. Tłukli się tak do 4. Później poszliśmy się ubrać, umyć i jeszcze zobaczyć, czy wszystko spakowaliśmy. Zajęło nam ok. godzinę, bo Hudson nie mógł znaleźć swojego cylindra. Okazało się, że to Izzy mu go zarąbał i znowu się bili. Już na to nie zwróciliśmy uwagi, oczywiście Axl ich ochrzanił i kazał im zabierać swoje siedziska do samochodu - tak też zrobili. Po 5 ruszyliśmy na lotnisko i na styk zdążyliśmy na samolot. Rudy usiadł między mną a Stevenem, a reszta z tyłu [ ofc. Slash jak najdalej od Stradlina ] . Po godzinie Gunsi spali jak aniołki, oprócz Axla. Kleiły mi się oczy i ziewałam 4 razy na minutę, ale za Chiny nie chciało mi się iść w kimono.
- Powinnaś dołączyć do chłopaków. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Nie chce mi się. - wymrukałam pod nosem i ziewnęłam, on się zaśmiał.
- Lepiej się połóż. Będę czuwał, szczególnie nad Tobą. - szepnął i uśmiechnął się.
 Odpowiedziałam uśmiechem i położyłam głowę na jego ramieniu. Po kilku minutach zasnęłam.

***

 Ona jest taka bezbronna jak śpi, że o ja pierdolę.. Dobra, skoro wszyscy śpią w najlepsze to mogę spokojnie obmyślić plan spędzenia tych dwóch tygodni z Roxanne.. A chuj! Niech się dzieje co chce! Może nawet być tsunami czy coś, a i tak będzie zajebiście. Ale kurwa.. Bahamy! W życiu bym nie pomyślał, że będę na takiej wysepce! Steven farciarz, zamiast pomóc dzieciom z Polski to wygrał bilety. Ja to czasem myślę, że żyję wśród szczęściarzy [ oprócz Slasha. XD ].. WRÓĆ! Sam jestem szczęściarzem, bo mam w chuj zajebistą dziewczynę, która zajebiście śpiewa, jest zajebiście ładna i w ogóle - i to dzięki inteligencji McKagana! Hahaha! Dobra, Rose, ogarnij się, bo Ci zaczyna odpierdalać! Wyobraź sobie, że jesteś na plaży.. leżysz na hamaku pośród palm.. jest cicho.. morze szumi.. słońce elegancko świeci.. aż z tego wszystkiego spać mi się zachciało..

***

 Mój sen przerwało chrapanie Slasha, a że siedział za mną to go walnęłam ręką w głowę, żeby się uciszył. Dostał takiego szoku, że zasłoniłam dłoniami usta by nie obudzić chłopaków swoim śmiechem. Po chwili ogłosili komunikat, że zaraz lądujemy i mamy zapiąć pasy, rozbudziłam wszystkich. Gdy wysiedliśmy z samolotu powitało nas gorące słońce i przepiękny krajobraz [ będąc całe życie w mieście tak jest. ;o ]. Hotel był niedaleko, więc się kawałek przeszliśmy z bagażami, a Steven nas prowadził [ w końcu on wygrał i ma świstek z adresem. :> ] . Nagle on stanął pod jakimś hotelem.
- To tutaj. - oznajmił i uśmiechnął się.
 Weszliśmy do środka, a Popcorn już załatwiał formalności w recepcji. Zachwycaliśmy się ozdobieniem budynku, skromnie lecz oszałamiająco. Moją uwagę przyciągnął ogromny żyrandol. Chwilę potem podszedł do nas perkusista i wsiedliśmy do windy.
- No to tak.. praktycznie ponad połowa 11 piętra jest wolna, tzn. pokoje 200-209, 211 i 217-220. Możecie sobie wybrać jakie chcecie. I każdy jest wyposażony w podwójne łóżko, balkon i łazienkę. - tłumaczył Adler. - Są 3 bary - jeden w hotelu do 22, a dwa pozostałe na zewnątrz całodobowe. Gdzieś w
mieście jest klub nocny, to można sobie pójść i coś tam na plaży robią, ale nie zrozumiałem dokładnie co, bo facetka nawijała jakby się paliło.. - otworzyły się drzwi. - No to jesteśmy!

 Korytarz był szeroki na tyle, że spokojnie 4 osoby z walizkami mogły iść obok siebie, również wystrój był szokujący. Wzięliśmy z Axlem pokój nr 204, a na przeciwko nas osiedlił się Izzy. Pomieszczenie było pięknie wystrojone [ ten kto wykańczał ten hotel ma gust. oo ], przestrzenne i miało zajebisty widok z balkonu na morze. Wskoczyłam na miękkie łóżko, a rudy usiadł na brzegu.
- Nie ma bata, idę spać.. - oznajmiłam.
- Przez tych idiotów to chyba wszyscy teraz będą spali do wieczora..
- Zrobimy im pobudkę? - zaproponowałam.
- Dobree! Poduszkami w nich rzucimy albo jeszcze coś innego się wymyśli.. - położył się koło mnie. - A teraz czas na odpoczynek..
- Ta. Dobranoc, panu. - powiedziałam i obróciłam się na bok.
- Branoc. - odpowiedział i zrobił to samo co ja.

J ak się obudziłam to na dworzu panował już zmrok, a rudy nadal spał. Podeszłam po cichu do torby, wyciągnęłam obcisłą turkusową sukienkę do kolan, czarne szpilki i kosmetyczkę. Zabrałam rzeczy do łazienki i tam się ogarniałam. Umyłam i wysuszyłam włosy, nałożyłam lekki makijaż, by podkreślał moje duże oczy, a następnie podkręciłam lokówką końcówki włosów. Gdy wyszłam to w pokoju w ogóle nie było Axla. Nagle ktoś mnie wziął na ręce [ zgadnijcie, haha. XD ] - oczywiście był to wiewióra. Piszczałam, żeby mnie odstawił na ziemię, a ten mnie na łóżko położył [ no niee, to po co sobie ten makijaż robiła? ] i zaczął całować. W pewnym momencie zaprzestał tej czynności.
- A co Ty taka wystrojona, co? - wymruczał.
- Umówiłam się, wiesz? - odpowiedziałam.
- Z kim? - odskoczył.
- Z drinkiem. Czeka na mnie na dole w barze. - zaśmiałam się.
- Eej. Mieliśmy iść budzić tych skurwysynów Izzy'ego i Slasha.
- No to na co czekamy? - zerwałam się z łóżka.

 Wzięliśmy poduszki i pognaliśmy do Izzy'ego, akurat jeszcze spał. Axl wychylił się zza drzwi i rzucił z całej siły poduszką w śpiącego Stradlina. Uciekliśmy do pokoju śmiejąc się w niebo głosy. Prawie bym się przewaliła w tych szpilkach. Po chwili przyszedł do nas gitarzysta i walnął poduszką mówiąc ' Jakie zjeby... ' . Jeszcze bardziej się śmialiśmy. Postanowiłam zejść do baru całodobowego.
- Idziesz ze mną do baru? - spytałam.
- No! Tylko daj mi się przebrać i już wychodzę.
- Poczekam na miejscu.
 Zjechałam windą na dół i skierowałam się do wyznaczonego celu. Dosiadłam się do pijącego Stevena, żeby nie czuł się samotnie.
- A Ty co tutaj robisz? - zapytałam wesoło.
- Nie widać? Siedzę.
 W tym samym momencie podszedł barman prosząc o zamówienie, a następnie poszedł po drinka. Rozmawialiśmy o hotelu, akcji z Izzym i ogólnie o tych "wakacjach". Do rozmowy dołączył się Axl. Gadaliśmy tak dobre pół godziny.
- Słuchajcie, może wybierzemy się do tego klubu nocnego? Podobno wykurwisty jest.. - zaproponował Adler.
- No, spoko. - powiedział rudy.

 I tak wybraliśmy się w trójkę, właściwie w czwórkę, bo dołączył do nas Duff. Rzeczywiście Stevie miał rację, niedość, że zarąbiście urządzony to dobra muzyka nawet. Przebalowaliśmy całą noc pijąc i tańcząc, a chłopacy bajerowali jakieś lalunie. Poszłam do łazienki, bo natura mnie wezwała. Przy wyjściu zaczepił mnie jakiś gostek.
- Co taka dama robi tutaj sama? - zapytał. Aż mi się przypomniał tamten koleś.. Bałam się, ale byłam bardziej pewna siebie niż wtedy.
- Po pierwsze - nie jestem sama. Po drugie - spierdalaj na drzewo, gorylu. - odpowiedziałam.
- Uhuhu. Panowie! - zawołał swoich kolegów. - Mamy tutaj lisicę..
- Pojebało cię coś, człowieku?
- Nie, złotko.. - złapał mnie za nadgarstek i gdzieś prowadził, ale znając to i owo powaliłam go na ziemię, ale jeden z jego kolegów mnie złapał.
- Myślisz, że nam uciekniesz, kochanie?
- Po trzecie - nie nazywaj mnie "kochanie", chuju! - krzyknęłam i akurat muzyka ucichła, Rose podbiegł z Duffem i Popcornem do mnie i obezwładnili ich.
- Nic Ci nie jest? - spytał troskliwie rudy i mnie przytulił.
- Wszystko w porządku. Nie zdążyli nic zrobić.. - wtuliłam się w niego.

 Po chwili puścili Baby I Love You, co wszystkich zatkało. Pary wyszły na parkiet, łącznie ze mną i Axlem, w międzyczasie albo śpiewaliśmy, albo się całowaliśmy. Wróciliśmy do hotelu zmęczeni i trochę podpici, a McKagan z Adlerem zabrali swoje "łowy" do siebie. Przez całą drogę śpiewałam z Axlem Sweet Child O' Mine, tak mi się wbiła ta piosenka do głowy.. Weszliśmy do pokoju i pierwsze co, to rudy mnie podniósł i znowu zaczął całować, tak jak przed wyjściem do baru. Tym razem mu się nie opierałam. Jednym ruchem ściągnęłam jego koszulkę, a on powoli zdejmował moją sukienkę. Po paru minutach byliśmy całkiem nadzy. A że byłam trochę pijana, to mi zadałam Rose'owi jakieś losowe pytanie.
- Co my tak właściwie robimy?
- Pieprzymy się, kochana. - zaśmiał się.
- A spoko.. - odpowiedziałam na odpowiedź.
 Po tym wszedł we mnie gwałtownie, a ja jęczałam z rozkoszy. Doszliśmy w tej samej chwili. Byliśmy zdyszani, a ja na dodatek - rozmazana gorzej niż Alice Cooper, ale już mi się nie chciało wstawać do łazienki.
- Roxanneee..
- Co?
- Jajco. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, wiewióro. - poczochrałam jego rude włosy.
 Wskoczyłam pod kołdrę i zmęczona wszystkim zamknęłam oczy, a wokalista później dołączył do mnie. Nuciłam sobie ciągle I Still Love You i niewiadomo kiedy zasnęłam..

Nie ma zdjęć, bo już czasu mi zabrakło. :C
I nie wiem czemu, ale coś mi w tym rozdziale nie pasuje. XD
btw. jeszcze nie przywykłam do pisania o tym jak ktoś TO robi, więc wybaczcie. XD
Noo i co tu powiedzieć jeszcze.. Zrobiłam sobie minikoncert Gunsów, mam kwejka na głównej [ LOL. XD ] i siedzę już jakieś 9-10 godz. na kompie. XD
Aa, no i opinie piszcie w komentarzach i jak ktoś ma pytania - to też. :3

15 komentarzy:

  1. W sumie to mogłaś oszczędzić paru szczegółów... Ale jest ok .. Ja też myślę o jakim wątku np. Aby slash zaczął zarywac do roxy .. Albo niech roxy zajdzie w ciążę

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak szczerze, to niezły pomysł z tym, żeby Slash zarywał do Roxy.....:)
    A i oczywiście rozdział zajebisty ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeetam, Slash... Steven ,kurwa! <3
    xD
    Ehh... Nie chce mi się pisać, wybaczysz, co? ;D
    No fajnie, fajnie wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah świetny rozdział! huehue, no i nie obudzili w końcu Slasha? :< No i też popieram ten pomysł z zarywaniem Kudłacza, do Rox xD

    P.S. u mnie dwa nowe rozdziały, wpadaj jeśli masz czas :D
    A twój kwejk to ten ze Slashem? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to samo chciałam zapytać xD Bo jak przeczytałam, że masz kwejka na głównej, to zaraz poleciałam obczajać xD ;D

      Usuń
    2. Niee, a szkoda. :C
      Taki, że są wymienione lata '60-2010 i nazwy zespołów - btw. Kwejk mógłby podawać źródła, bo ja akurat to znalazłam i wrzuciłam, ale hejtów od chuja jest. XD I się nie czepiać, że, np. nie ma AC/DC bo nie ja robiłam, tylko ktoś, a że źródła nie podają to nie moja wina...

      Usuń
    3. Aha, widziałam ;D
      Eeeetam się hejterami będziesz przejmować ;D ;P

      Usuń
    4. Szczerze, to się nimi nie przejmuję, ani trochę. I niech nie narzekają, że kolejny kwejk o rocku, bo gdyby nie te kwejki to by o połowie zespołów nie mieli pojęcia..

      btw. co raz bliżej do 1,000 wyświetleń. Robić coś z tej okazji, czy nie? :3

      Usuń
    5. Jasne, czemu nie! :D A co konkretnie? Znaczy masz jakiś konkretny pomysł już?

      Usuń
    6. Mam w głowie parę pomysłów, ale chyba zrobię ankietę - głos ludu zadecyduje. :D

      Usuń
    7. TAK TAK TAK!!
      Błagam, błagam, błagam *____*
      Ankietaaa... :D
      Kocham ankiety. Serio. Są super.
      xD
      I dzięki za komentarz ;D

      Usuń
    8. Na Fejsie jest dużo ankiet. Bardzo dużo. XD
      Sama klikam sobie z nudów w ankiety. I zawala mi to tablicę, ale kit. XD


      Proszę bardzo. :D

      Usuń
    9. A otóż w takim razie może Cię zaskoczę, ale nie posiadam konta na jakże zacnym fejsbuku. xD Może powinnam zacząć tego żałować... xD Nie... wystarczy tyle ankiet, jakbym się dorwała do fejsa to bym już od kompa nie odeszła, może dlatego ciągle się wstrzymuję ;D Ej, czekamy na rozdział ;D ;]

      Usuń
  5. Świetny rozdział. No i "Ta scena" :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy 12 rozdział ... będziesz dodawała codziennie .. proszę ... tw książka uzależnia

    OdpowiedzUsuń